Chyba byłam jakaś niepoczytalna, że w ogóle zagadałam, bo koleś był przystojny: tzw. zagraniczniaczek – zagraniczny przystojniaczek („Fushigi Yuugi” nevar forget). Był w jakiejś grupie znajomych, słychać było, że wszyscy gadają po angielsku.
ja: Hey, where are you from?
on: Germany.
ja: What are do doing in Poland?
on: I work at cośtam. I’m planning to relocate to Warsaw.
[i tak to szlo, bla bla bla – dość krótka gadka szmatka]
ja: What’s your name?
on: Rene.
ja: What?
on: Rene. It’s French.
ja: OOOH, RENE! Get it?
on: Eeer, no…
THAT’S A DEALBREAKER LADIES!
hahaha, stary, poczciwy Rene,
You made my day 🙂