Nasze małe stadko się już skrystalizowało – Glina i Buba. I nie ma opcji na nic więcej.
Ale jeśli się chce pomóc, wcale nie trzeba adoptować psiaka (szczególnie jeśli się już kilka adoptowało :P). Można wziąć pieska na tymczas – tymczas czyli dom tymczasowy, psia rodzina zastępcza [więcej informacji tu].
Rok temu Fundacja Mikropsy dała nam na tymczas psiaka. Ponieważ było lato, Michał się zgodził – toć mam wolne w wakacje, więc mogliśmy się spokojnie zając pieskiem. I poszło ;-).
Pierwsza była Piłka/teraz Koja (adoptowana – szczęśliwa w nowym domu)
Potem była Kreska (adoptowana – szczęśliwa w nowym domu)
Potem był awaryjny (w ciągu roku szkolnego – 🙁 niestety to się nie sprawdza) tymczas dla Znajdek – szalona Dolores/teraz Lumi, mały czarny diabeł – adoptowany, szczęśliwy w nowym domu
W międzyczasie kilka dni spędził u nas uroczy szczeniak Krokiet. Najsłodsze stworzenie świata. Uwaga! Krokiecik szuka domu stałego! przez Fundację Azylu pod Psim Aniołem!
A teraz jest z nami Irka. Podopieczna Fundacji Mikropsy, która niedługo będzie szukała nowego domu – szczegóły tutaj
Oczywiście, trzy psy ogarnia się ciężej niż dwa psy, szczególnie jeśli ten tymczasowy jest szalony albo lękliwy. Ale kiedy się widzi metamorfozę psiaka, człowiek przekonuje się, że warto.
I rozstania bywają ciężkie, ale pomaga myśl, że dzięki Tobie kolejny piesek znalazł dom i robisz miejsce na następnego – a biednych piesków przecież u nas nie brakuje. Trochę czasu zajęło mojemu samolubnemu przywiązującemu się umysłowi zanim zrozumiał, że de facto to lepsze rozwiązanie niż kolejna adopcja – pozwala ratować psy, zabierać je z miejsc, gdzie są krzywdzone, szukać im nowych domów.